wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 4 - blizny

Hej, przepraszam za to, że tak długo nie dodawałam, ale nie mialam czasu, ani możliwości :( Całość pisana na telefonie, więc z góry przepraszam za błędy!
Chciałam zadedykować ten rozdział takiemu jednemu leniwemu, gryfonowi Aleksemu, który mam nadzieję, że weźmie się wkońcu za czytanie tego opowiadania! ;P
A teraz, miłego czytania!  ♥
                          ~*~
Znacie to uczucie? Jestem pewna że tak. Jakbyście unosili się w próżni, zewsząd ogarnia was idealna cisza i spokój.
Sen naprawdę, potrafi być zbawienny dla nerwów.
Gorzej natomiast, jeżeli twoi przyjaciele, sprytni a także niezrównoważeni psychicznie ślizgoni, postanowią cię obudzić na według nich, "zabawny i oryginalny" sposób!
Łatwo domyślić się, że Jasmine miała rozrywkowy poranek. Wcale nie obudził jej hałas, wrzask, woda czy też jasne światło. Poczuła dziwne, na swój sposób łaskotanie na całym ciele, było to niezwykle irytujące, więc otworzyła oczy i...
-AAA! Slytherinie! - wrzasnęła, odrazu podrywając się z łóżka, po którym pęzały dziesiątki niedużych węży.
Szybko odszukała swoją różdżkę i wycelowała ją, w przedstawicieli rodziny gadów.
-Finite! - wbrew zamieżonemu efektowi, węże uniosły się w powietrze i utworzyły napis:    
"Komnata Tajemnic nie została otwarta, ale tak czy owak, miłego, pierwszego dnia w Hogwarcie! 
Ps. Nie ponosimy odpowiedzialności za wywołaną irytację.
-S&D company!"
Po chwili gady znikły.
-No to się postarali. -stwierdziła Julie, którą obudziły wrzaski J. Leżała w swoim łóżku, z artystycznym nieładem na głowie i ustami ułożonymi w nieprzytomny uśmiech.
- Ja im się jeszcze za to odwdzięczę!- powiedziała kasztanowowłosa  śmiertelnie poważnym tonem, jednak po chwili obie dziewczyny wybuchły perlistym śmiechem. Oczywiście nie miała takiego zamiaru, był to na swój sposób przejaw sympatii ze trony jej najlepszych przyjaciół. Jak mogłaby się na nich o to złościć? 
~*~          
Gdy weszła do Wielkiej Sali, oczy prawie wszystkich skupiły się na niej. No tak... Dalej była sensacją dla ciekawskich uczniów Hogwartu. Jasmine postanowiła jak najszybciej to zmienić. Nie miała konkretnego planu, po prostu chciała być sobą i nie brać do serca, obraźliwych uwag ludzi, którzy nawet nie zamienili z nią zdania.  Napewno nie będzie to łatwe, nie udawać, być sobą za wszelką cenę. Bo jaka jest korzyść ze spokoju, jeśli nie jesteś prawdziwym sobą? Jaki jest sens cieszenia się z iluzji, którą stworzyło się dla innych, skoro nie czerpiesz z tego nic dla siebie? Przestajesz wiedzieć kim jesteś, gubisz się udając. Kto chciałby takiego losu?
Zamyślona, razem z Julie dołączyła do reszty ślizgonów, przy machoniowym stole.
-Widzieliscie? Nasz rok, ma prawie wszystkie lekcje z Gryfonami! Czy ci nauczyciele postradali zmysły? Przecież to oznacza ogólny chaos. - powiedział w stronę dwójki swoich najlepszych przyjaciół z roku Zabini.
-Aż tak ci to nie pasuje? - spytała jego siostra. - Bierz przykład ze Smoka, dla niego to nie problem. Pewnie już planuje jak obrazić Granger, lub zirytować Weasleya.
Oczy całej paczki skupiły się na jasnowłosym, którego w tej chwili, bardziej interesowały zdobienia, jednego ze złotch półmisków.
-Nie, nie i tak.- mrukną podnosząc wzrok.
-Znaczy co?- spytała nie inteligentnie Julie.
- To co słyszałaś. Nie, bo to jest dla niego problem. Kolejne nie, nie ma najmniejszego zamiaru jej obrażać. Na koniec tak, irytowanie Weasleya niegdy mu się chyba nie znudzi. - odpowiedziała Jasmine.
Wiedziała, że w ten sposób zaoszczędzi Draconowi niezręcznego unikania odpowiedzi i może zmusi go, do przyznania się,przed samym sobą, jak i swoimi przyjaciółmi do słabości wobec Gryfonki.
Julie już chciała coś odpowiedzieć, ale uprzedził ją ktoś inny.
- Ha! Ja już wszystko zrozumiałem.- Teodor cieszył się jak małe dziecko.- No to Smoku, co planujesz zrobić, żeby ją lepiej poznać?
- O co ci chodzi, Ted? Pleciesz od rzeczy, jak jakiś Gumochłon. - warkną Malfoy
- Powiem ci tyko tyle, że kiedy wypijesz za dużo Ognistej, to stajesz się bardzo wylewny, więc nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię. - odpowiedział Teodor z firmowym, ślizgońskim uśmieszkiem.
- Według mnie, oboje powinniście zostać zamknięci na oddziale, dla psychicznie chorych w Św. Mungu. Idę po książki, chodź Diable! - odpowiedział, ciągnąc za sobą przyjaciela.
Po drodze, do drzwi Wielkiej Sali posłał tęskne spojrzenie miejscu, na którym od zawsze siedziała czekoladowooka gryfonka, które teraz było puste. "Pewnie jest już pod klasą..." - pomyślał, jak gdyby nigdy nic dyskutując z Zabinim o strategii ich szkolnej drużyny Quidditcha.
- W jednym się z nim zgodzę... jeśli siedzieć w psychiatryku, to tylko z tobą Jas! - stwierdził Teodor.
- To chyba oczywiste... piątka!
Jasmine i Teo pogratulowali sobie zaburzeń psychicznych, w tym czasie, Julie spokojnie jadła, uśmiechając się od ucha, do ucha i nie mogąc zrozumieć, jak to możliwe, że dwoje tak podobnych do siebie osób, nie jest ze sobą spokrewnione. Natomiast reszta siedzących przy stole uczniów, znajdywała w tym geście pokrzepienie, przed jakże przygnębiającą dla większości,  pierwszą w tym roku szkolnym lekcją.
                      ~*~
Jasmine zawsze uważała Historię Magii, za bardzo ciekawy przedmiot, uczyła się go z zainteresowaniem. Fascynowały ją, dzieje jej przodków, antyczne wojny, polityka i historyczni Madzy. Dlatego też, nie mogła zrozumieć faktu, że tak jak reszta uczniów umierała z nudów. Pogłoski o nauczycielu tego przedmiotu,  niejakiemu profesorze Binnsie, okazały się prawdą. Głos ducha działał na umysły jego uczniów, w sposób odwrotny do zamieżonego....
-W drugiej bitwie Elfów,  dowiedzieliśmy się o bardzo ważnej części ich steategii, o której opowiadałem już setki razy, ale nikt tego nie wie, bo wszyscy w tym czasie woleli zwyczajnie spać. Wracając do tematu, gdy przeciwnicy...
- Czy on musi tak przynudzać? Jeszcze chwila, a mózg zacznie mi się kurczyć. - szepną jej na ucho Jason.
- Nie wiem jak ty, ale ja czuję się, jak po zażyciu eliksiru Słodkiego Snu. - stwierdziła Jasmine, tłumiąc jednoczeście ziewnięcie.
-Dla mnie to jest bardziej, jak wywar Żywej Śmierci. - odpowiedział, a kąciki jej ust uniosły się lekko ku górze.
Dwoje Ślizgonów leżało, oparte na łokciach na ławce i wymieniało szeptem uwagi, związane z ostatnią dzisiaj lekcją. Towarzystwo Jasona dobrze działało na jej samopoczucie, zwłaszcza że dzisiejszy dzień był dla niej dość ciężki. Wielu uczniów, nie akceptowało obecności Lestrange w Hogwarcie. Sporo osób traktowało ją chłodno, a niektórzy buczeli, gdy szła korytarzem. Jasmine jednak, nie dała po sobie poznać, jak bardzo bolało ją ich zachowanie, maska którą nosiła idealnie ukrywała wszystkie negatywne emocje. Momentami nawet Ona nie zdawała sobie z nich sprawy.
Tymczasem nauczyciel ciągnął dalej swój wykład, wyjątkowo monotonnym głosem.
- Bardzo ciekawym wątkiem historycznym jest kultura elfów, ich pieśni należą do najpiękniejszych w historii...
-Pff.. Jasne, ja tam mam inne poglądy w sprawie tego, co naprawdę piękne. - stwierdził szeptem Jason, patrząc na nią wymownie.
Na twarz Jas wypłyną delikatny rumieniec, uśmiechnęła się do niego zadziornie.
- Według mnie, nie ma nic piękniejszego od śpiewu Elfów. - odpowiedziała.
- Oj trochę by się tego znalazło, nawet nie wiesz co jest dla mnie takie piękne. - szepnął jej do ucha.
- W takim razie, co to takiego?
- Najpiękiniejsza jes...
-Koniec lekcju! Zapraszam na korytarz! - Usłyszeli tak wyczekiwane przez wszystkich słowa. Profesor Binns podniósł głos, by obudzić swoich uczniów.
Jason puścił kosmyk włosów J, który oplatał do tej pory wokół swojego palca, a cała klasa się ożywiła. Wyglądało to tak, jakby ktoś wyłączył pauzę, sala opustoszała w mgnieniu oka. Jasmine szła teraz w tłumie innych uczniów w stronę wyjścia z zamku. Jason gdzieś po drodze zniknął, w sumie, to dobrze. Świetnie wiedziała, co jest dla niego takie 'piękne'. To był słaby podryw, ale w jego wykonaniu całkiem zabawny, a to że nie zdążył powiedzieć wszystkiego bawiło ją dodatkowo. Jaamine została zahipnotyzowana, przez widok za oknem. Piękne soczysto zielone do tej pory błonia, na których wręcz roiło się od uczniów, z każdą chwilą coraz bardziej przypominały jej o jesieni. Liście na drzewach Zakazanego Lasu były już w niektórych miejscach żółte i pomarańczowe, jednak jej ulubione, o barwie krwistej czerwieni jeszcze się nie pojawiły. To była według niej, najlepsza pora roku. Piękna, tajemnicza, pełna uroku, orzeźwiająca i przede wszystkim magiczna Jesień. Już nie mogła doczekać się, kiedy z drzew zaczną spadać kasztany, które tak bardzo lubiła. Zapatrzona, ledwo usłyszała czyjś głos.
- Hej, Jasmine! - zawołał do niej zielonooki chłopak, stojący przy drzwiach do Wielkiej Sali. Każdy poznałaby te oczy, były drugim po bliźnie na jego czole, znakiem rozpoznawczym. Szanowny Pan Potter, machał do Lestrange, uśmiechając się szeroko i obejmując pewna rudowłosą osóbkę ramieniem. Większość uczniów była w szoku, jak Wybraniec mógł przyjaźnić się z tym potworem?
-"Zacznijcie się przyzwyczajać" - pomyślała, idąc w stronę dwójki Gryfonów z uśmiechem na ustach.
-Cześć Harry! Co słychać? - zagadnęła.
-Wszystko w porządku, chciałem przedstawić ci moją dziewczynę, Ginny Weasley. - powiedział całkowicie rozluźniony, czego nie można było powiedzieć o Jas.
Zbladła, patrząc przestraszona na niebieskooką. Dziewczyna miała długie, rude włosy, które każdemu kojarzyły się z wiewiórką, jej twarz,o delikatnych rysach, pokryta była małymi piegami a na pełne usta, układały się w delikatny uśmiech. Bez dwóch zdań, zasługiwała na miano pięknej.
- Spokojnie, Harry, Ron i Hermiona wszystko mi wytłumaczyli, jestem Ginny, ale przyjaciele mówią do mnie Gin. - powiedziała uśmiechając się ciepło.
Na twarz ślizgonki powróciły kolory. Również się uśmiechnęła. Cieszyło ją, że nie wszyscy, poza jej przyjaciółmi ją akceptują. To naprawdę miłe, mieć świadomość, że nie jest się samemu ze swoimi problemami.
- Cieszę się, że mogę cię poznać, jestem Jasmine, ale możesz nazywać mnie Jas. Jesteśmy na tym samym roku, prawda?*- odpowiedziała z ulgą w głosie.
-Tak, ale gryfoni u ślizgoni nie mieli jeszcze razem żadnej lekcji.
- To dziwne, ja praktycznie cały dzień spędziłem z twoimi przyjaciółmi, Jas. - wtrącił się Harry.
- Poczekaj do jutra, transmutację, eliksiry i OPCM będziemy miały razem. - powiedziała młoda Weasley, zerkając na swój plan zajęć.
Sala Wejściowa była prawie pusta, prawie wszyscy spędzali popołudnie na świeżym powietrzu, lub tak jak pewna czekoladowowłosa gryfonka, w bibliotece. Troje uczniów z dwóch ostatnich klas wybrało pierwszą opcję. Gdy tylko rozmawiając, przekroczyli mury zamku, oślepił ich blask promieni słonecznych. Kiedy ich oczy przyzwyczaiły się do jasnego światła, zobaczyli dziedziniec, pełny nastoletnich uczniów. Jedni czytali opasłe tomy, inni siedzieli na ławkach w grupach przyjaciół śmiejąc się i rozmawiając, jeszcze inni grali w przeróżne czarodziejskie gry, lub umilali sobie wolny czas, przy pomocy produktów z Magicznych Dowcipów Weasleyów. Jasmine zachwycała ta różnorodność, każdy był inny, oryginalny w tym co robił. Życie które teraz wiodła, zupełnie różniło się od tego, sprzed tak niedawna. Świat czarodzieji odżył już, po czasach terroru Lorda Voldemorta. Jednak, mimo że czas leczy rany, po przeszłości pozostają blizny. W oczach wielu widoczny był smutek, niektórzy co chwila rozglądali się wokoło, wypatrując jakiego kolwiek zagrożenia. Psychika wielu z tych, młodych ludzi bardzo ucierpiała i tylko czas może im pomóc. Kolejny raz tego dnia, tak się zamyśliła, że prawie nie wpadła na jedno z drzew rosnących po dróżce którą szli w dół błoni.
- Hej ziemia do Lestrange! Nad czym się tak zamyśliłaś? - spytał wesoło gryfon, o kruczoczarnych włosach.
- Przepraszam. Myślałam o nich wszystkich. - powiedziała wskazując uczniów wylegujących się na trawie.- Czas leczy rany, ale przeszłośc zostawia nam blizny. - dodała.
Myślała, że nie będą wiedzieli o co jej chodzi, ale ku swojemu zaskoczeniu odrazu zobaczyła w ich oczach zrozumienie.
- Dlatego dobrze, że mamy dużo czasu, po wojnie wszyscy go potrzebujemy. - powedziała rudowłosa.
- Koniec z tymi ponurymi tematami moje Panie! Porozmawiajmy o czymś miłym. - zawołał Potter, chcąc odciągnąć ich myśli od przygnębiających wspomnień.- Interesujesz się może Quidditchem Jas?
- No jasne, kibicuję Harpiom! - odpowiedziała.
- To mamy coś wspólnego! Tylko nie mów o tym mojemu bratu, wciąż wieży, że Armaty z Chudley wygrają mistrzostwa. - powiedziała szczęśliwa Gin.
- Zaczynam się zastanawiać, czy Rona nie dopadły gnębiwtryski. - westchną zbawca czarodziejskiego świata. Ruda zaśmiała się, a brunetka spojrzała na niego z niezrozumieniem.
- Gnębiw.. co? - spytała.
- Jeszcze się dowiesz, ja nie dam rady, ci tego wytłumaczyć. - stwierdził chłopak, a Ginny tylko wzruszyła ramionami.
- Na niektóre żeczy warto czekać. - powiedziała gryfonka, widząc zniecierpliwienie na twarzy czekoladwookiej.
Ta przyznała jej rację i usiadła na trawie, para odrazu do niej dołączyła. Nic nie mówili, tylko podziwiali piękno rozpościerającego się przed nimi widoku. Soczysto zielone błonia, pełen tajemnic las, piękne jezioro, o szafirowej barwie i zbocza, otaczających zamek gór. Całość skąpana w promieniach ciepłego, zachodzącego już słońca, które próbowały dotrzeć nawet, do nieprzebranych głębin hogwarckiego jeziora. Widok, dla każdego godzien zapamiętania.
~*~
Mam nadzieję że rozdział wam się podobał! Jeszcze raz przepraszam, że musieliście tyle czekać. ;/ Nic nie poradzę. Akcja rozwija się powoli, wiem, ale mam nadzieję, że was nie nudzę :P
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
*w moim opowiadaniu, wszyscy powtarzają rok, kiedy szkołą rządzili śmierciożercy, bo uczono ich zupełnie inaczej. Dlatego Ginny i Luna są na roku z Jasmine.

Pozdrawiam was kochani!
Jasmine ♥


36 komentarzy:

  1. O matko! Jak cudownie! <3 To zdecydowanie najlepszy potterowski blog EVER! ;) Ma w sobie "to coś". :) Warto było tyle czekać na następny rozdział, bo jest boski <3

    Czekam z niecierpliwością na nn, pozdrawiam i życzę weny,
    Mystery :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje, myślę, że jest wiele dużo lepszych blogów od mojego ale strasznie mi milo, że tak uważsz :D
      Dziękuje i pozdrawiam,
      Jasmine ♥

      Usuń
  2. Czekałam, czekałam i się doczekałam*.*
    Cud, miód i malinki! Tyle mogę powiedziec na temat tego rozdziału.
    Mam nadzieję, że na kolejną częśc twojej twórczości nie będziemy musieli długo czekac.<3
    Życzę weny i czasu... Oj, czas przyda się każdemu, zwłaszcza po 2 września :<

    Pozdrawiam:*
    El.

    http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och dziękuje :* (kocham maliny xd) przepraszam, że musiałaś tyle czekać, myślę, że zasługujecie na wyjaśnienia : 1 sierpnia wyjechałam na 3 tygodniowy obóz na mazurach, ostatniego dnia, pojechałam do olsztyna, gdzie nocowałam u znajomych. Rano, wsiadłam w pociąg i pojechałam na kolejny obóz, tym razem nad morzem. Na tym historia się nie kończy, z tamtąd odebrała mnie Mama, pojechałyśmy nad jezioro Niegocin, gdzie czekali na nas nasi znajomi, z jahtem. I tak, od 5 dni żegluję po mazurach, mieszkając na jahcie i nie mając internetu. Dopiero dzisiaj, w porcie w Sztynrocie złapałam internet, więc dodałam ten rozdział. :) Pisząc ten komentarz, siedzę w nawodnym pubie i słucham koncertu jakiejś blueso-podobnej kapeli. Ciekawy akcent, na zakończenie wakacji. XD
      Pozdrawiam, z malowniczej krainy jezior,
      Jasmine ♥

      Usuń
    2. Hahah... Też lubię maliny<3
      Warto było czekac, tak, że luzik. Rozkoszuj się błogim lenistwem. xD
      I jeszcze chciałabym dodac, że zazdroszczę ci takich wakacji. Ja dwa miesiące siedziałam w domu :c

      Buziaki:*
      El.

      P.S. Mam nadzieję, że po powrocie zajrzysz do mnie:
      http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/

      Usuń
    3. Jane że zajrzę, wracam jutro popołudniu, jak ogarnę wszystkie sprawy związane z liceum to lecę nadrobić zaległości w czytaniu i komentowaniu na blogu twoim i ODMUNTORIS(SWAG) :D no i paru innych.

      ;**

      Usuń
  3. Świetny blog i rozdział :)
    Zazdroszcze Ci zdolności do ciekawego pisania
    Czekam na nexta :)
    Pozdrawiam, Iza :*

    OdpowiedzUsuń
  4. dopiero dzisiaj zajrzałam na Twojego bloga, ale przyznam że z rozdziału na rozdział piszesz coraz ciekawiej. Podoba mi się też zakładka w menu ''Bohaterowie''. Pisz dalej bo wydaje mi się że masz zadatki na dobrą pisarkę:)Mam nadzieję że następny rozdział będzie niedługo :) obserwuję i liczę na to samo :)
    http://evanslily.blogspot.com/ dodałam nowy rozdział i liczę na Twoją opinię :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, postaram się zajrzeć do cb. :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Hmm... Dopatrzyłam się rażącego błędu ortograficznego. Mianowicie napisałaś "żecz" zamiast "rzecz". Nie żebym zwracała zbytnio uwagę na błędy bo sama popełniam caaaałe mnóstwo, ale to naprawdę rzuciło się w oczy.
    Poza tym rozdział jak zwykle ciekawy, akcja się toczy. :)
    Mam nadzieję, że szybko rozwiniesz znajomość Dramionków i miłość Jasmine! ;D
    Czekam na kolejny, życzę weny!
    Odiumortis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O boże.. ja to serio napisałam? XD porażka, musiałam być nieprzytomna. :D Tak, w najbliższych 2 rozdziałach, mam zamiar wprowadzić nasze kochane Dramione w życie ♥ Co do miłści Jasmine, cóż niczyje życie nie jest usłane samymi sukcesami, prawda? :) Sama zobaczysz jak to będzie. :D
      Pozdrawiam,
      Jasmine :*

      Usuń
  6. Opowiadanie super ♥
    Nie wiem dlaczego ale kocham wątek Harry&Jasmine .
    Z niecierpliwością czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozwijasz się! ;) Wraz z kolejnymi notkami jest coraz lepiej. ;) Historia wciąga. Jest na swój sposób humorystyczna. ;) Jasmine - świetna osobowość. Trzymam kciuki za to opowiadanie! :D
    Pozdrawiam Lily M. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, oby ściskanie kciuków przyniosło efekt, bo widzisz.. należę do tej grupy ludzi, która jest wiecznie niezadowolona ze swojej pracy. ;) Oby szło mi lepiej! :*
      Buziaki,
      Jasmine

      Usuń
  8. CZYTAM=KOMENTUJĘ, nawet gdy robię to z opóźnieniem <3 Zacznę od tego, że początek wcale nie jest zły, mimo, że się upierasz! Fakt, z każdym rozdziałem piszesz lepiej i lepiej, ale od początku jest superowo!
    Czytałam duuuuuuuuuuużo fanficków, nie tylko potterowskich, więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że co nieco wiem o tym, jak niektórzy piszą. Twój styl zalicza się do moich ulubionych, bo jest lekki, BARDZO WCIĄGAJĄCY(!), pomysłowy i niebanalny :) Używasz tylu słów, ile powinnaś, nie nudzisz, a jednocześnie opisy są satysfakcjonujące, pomagasz nam wszystko sobie wyobrazić :)
    Muszę coś napisać o głównej bohaterce. Wpadłaś na meeeega oryginalny pomysł, wprowadzając do świata HP córkę Bellatrix i za to ogromne uznanie :) Poza tym, ktoś może i mógłby wpaść na ten pomysł, ale nigdy nie zrealizowałby go tak dobrze, jak ty! Jasmine jest autentyczna, trudno jej nie polubić! Świetnie ją dzięki tobie poznajemy, mimo że narracja nie jest pierwszoosobowa, a to sztuka! Jasmine po prostu nie da się nie lubić! No i ma piękne imię :)
    Draco! Super go przedstawiłaś :) Czasami ludzie piszą o postaciach Rowling i psują całą ich osobowość... A ja twojego Draco kocham tak samo, jak tego z książek. <3
    To samo tyczy się naszej Trójcy, pięknie ich wprowadziłaś do opowiadania!
    A teraz jeszcze coś, może i nie na temat, ale ja na takie rzeczy wzracam uwagę - estetyka. Twój blog jest po prostu zadbany, aż miło się wchodzi! Ta zieleń i piękna zakładka z bohaterami (jejciu, jaka Jasmine jest piękna!). :)
    Tak więc - trzymaj tak dalej!!! Błagam, dawaj znać o nowych rozdziałach, bo już się nie mogę doczekać! Styl jest bellissimo i w ogóle kocham cię :D
    Potterheadowe buziaki,
    Michalina

    P.S. Popielatte to mój dawny pseudonim w świecie blogowym, ale nadal go używam do komentowania, choć sama już nie piszę :) Ale kto wie, może mnie dopadnie przypływ weny? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedno P.S pewnie narobiłam literówek, za co przepraszam, komentarze zawsze piszę w emocjach i wychodzi nieskładnie, z powtórzeniami, literówkami... I'm sorry <3

      Usuń
    2. Misiaa <3
      1. Ja tam literówek nie zauważyłam, a to znaczy że ich nie ma, zwłaszcza, że jesteś na humanie. ;>
      2.Dziękuje, że skomentowałaś i w ogóle przeczytałaś moje "wypociny".
      3.NIECH CI BĘDZIE. Początek nie jest fatalny, ale na pewno mógłby być o niebo lepszy. :D
      4.Piszesz cudowne recenzje.. aż chcę mi się kontynuować pisanie 5 rozdziału. :D Dziękuje za wszelkie pochlebstwa i to, że zwracasz uwagę na takie rzeczy jak nie zmienianie charakteru postaci kanonowych i styl <3
      5. Wow, chwalisz Jasmine, a tym samym i mnie, bo jak pewnie zauważyłaś - ma moje cechy charakteru. Właśnie tak widzę się w świecie Rowling.
      6.Zajrzałaś do 'bohaterów'. Jak miło! :D Cieszę się, że zrobienie tej zakładki nie poszło na marne ;) Taak Jasmine jest piękna, chciałabym tak wyglądać *.*

      I na koniec, powiem ci coś ważnego:
      PISZ PISZ PISZ OPOWIADANIE!
      Niech wena cię nawiedzi, najlepiej w najmniej spodziewanym momencie, tak jak mnie.
      Zostanę wierną czytelniczką, masz to jak w banku. ;)

      Pozdrawiam, całuję i WENO : Lepiej nawiedź umysł kochanej Popielatte, bo dumna córka Bellatrix Lestrange zna się na czarach! :D
      Jasmine.

      Usuń
  9. Jestem okropna, zła, niedobra.. komentuję o dużo za późno - wiem , można mnie zrzucić z klifu itp. itd. ;D
    A serio?
    Serio jest genialnie :D Ja mówię poważnie.. ale chyba najbardziej cieszę się, że w końcu zaczniesz powoli wprowadzać DraMione (jeżeli dobrze zrozumiałam xd)
    Długość mnie zaabiła tzn. wielki szacun, że rozdział wyszedł ci taki długi na telefonie :D dla mnie długość odpowiednia !
    I jeszcze ta piosenka w tle *.*
    Zgadzam się z opinią Wandy P ;D masz szanse i to wielkie :D
    Pozdrawiam serdecznie kochana!
    Twoja Toori :*

    PS Zapraszam na rozdział 28 kiedy będziesz miała odrobinę czasu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga Toori (och. moja, jak to pięknie brzmi *.*) ,
      Nie musisz się martwić, nie mam zamiłowania do zrzucania ludzi z klifu, niczym Spartanie. :P
      Genialnie... bardzo się cieszę, że to twoje zdanie. Serio. :D
      Tak, Dramione się pojawi, ale czym mogę cię trochę zasmucić: Nie jest to główny wątek tego opowiadania! Co prawda nie będzie go też mało.. jest jakby na drugim planie, bo, co chyba normalne - Jasmine jest główną bohaterką i wszystko, a może prawie wszystko kręci się wokół niej. Smok, jest zaraz po niej w hierarchii.
      Pocieszę cię, zgadnij czego będzie NAPRAWDĘ DUŻO w następnym rozdziale? Tak. Zgadza się. :D

      Ja też jestem pod wrażeniem moich możliwości pisania na telefonie. Zajrzę do cb.. jeszcze w tym tygodniu.
      Obiecuję!

      Pozdrawiam ciepło z dość chłodnej obecnie Łodzi,
      Jasmine :*

      Usuń
  10. Ponieważ podoba mi się to co robisz (a robisz to naprawdę świetnie, bardzo podoba mi się twoja twórczość) też zamierzam pisać taki blog (na pewno nie będę Ci robić konkurencji xD)
    Czy mogłabyś mi pomóc w tworzeniu tego bloga (wiem, że dużo wymagam, ale chcę zobaczyć czy wypaliłoby to w moim przypadku)
    Chciałabym również się dowiedzieć jak zamontowałaś na tej stronie muzykę :)
    Pomożesz mi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne! Podam ci maila, napisz do mnie i we wszystkim ci pomogę. :) Cieszę się, że jestem inspiracją dla innych. <3
      E-MAIL: dragonflyjasmie@gmail.com
      Buziaki,
      Jasmine :*

      Usuń
  11. Hej !
    Jestem nową czytelniczką. :D
    Powiem Ci, że wszystkie rozdziały i prolog bardzo mi się podobają !
    Czekam na dalszy ciąg :3

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    Olcia



    W spamowniku zostawiam linki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Nawet nie wiesz jak się cieszę z nowej czytelniczki. *.*
      Chętnie przeczytam twój blog w wolnej chwili.
      Pozdrawiam,
      Jas :*

      Usuń
  12. super blog, pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nareszcie udało mi się ogarnąć. Przeczytałam rozdział, który czekał na mnie tak długo :) Muszę powiedzieć, że z każdą częścią coraz lepiej sobie radzisz. Dopatrzyłam się kilku błędów z przecinkami i kilku ortograficznych, ale to już takie moje spaczenie. Szkoła robi swoje.
    Jasmine bardzo przeżywa ten cały pobyt w Hogwarcie. Wszyscy się tak na nią patrzą itd. Jak w ZOO. Jakby rzeczywiście była jakimś potworem ;/ Przynajmniej ma przyjaciół wśród ślizgonów :) Ten poranek z wężami był cudowny. Żarcik w wykonaniu Draco i Zabiniego <3 Mmm... To co Edge lubi najbardziej. No i wpleciony w to opowiadanie wątek Dramione ( tak, to moje kolejne spaczenie). Kocham cię za to, że postanowiłaś użyć tu wątku, z którym jestem tak związana. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz pokażesz to uczucie Malfoya do Hermiony. Wracając do Jasmine. Piątka z Teo. Przypominają mi się moi znajomi :P Lekcja z Binnsem; Hah. Ja na matematyce i na historii. Dosłownie! A podryw Jason był... ehh... Jakoś nie lubię takich...rzeczy, ale spoko :P Chciałabym zobaczyć jakoś głębiej charaktery poszczególnych bohaterów. Nie wiem, czy tylko ja mam ten problem, że wszystko dzieje się tu w takim... tempie i w takiej częstotliwości. Harry, Ślizgoni, Ginny, Jason itd. I wszystko w jednym rozdziale. Może mój zmęczony mózg tego nie ogarnia. Nie wiem :) Postaram się jeszcze raz wszystko prześledzić i ogarnąć. Ogólnie mi się bardzo podobało :) Rozwijasz się :) To bardzo dobry kierunek. Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będę musiała czekać długo.
    Pozdrawiam i przepraszam za opóźnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Edge,
      Opóźnienie mi nie przeszkadza, nie masz za co przepraszać, ;)
      Jason.. osobiście uważam tą postać, za aroganckiego dupka który myśli, że jest pępkiem świata. Dlaczego go stworzyłam? Lubię, kiedy w opowiadaniu jest ktoś, kogo wszyscy czytelnicy najchętniej by udusili. XD
      Wiem, wiem, w rozdziałach dużo się dzieje, muszę trochę zwolnić.
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  14. Jas to jest piękne! Kocham to opowiadanie całą sobą! Chcę więcej!!!! Proszę Jas, nie każ mi długo czekać <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Nareszcie znalazłam chwilę i przy akompaniamencie wiadomości na Polsacie przeczytałam IV rozdział ^^ Droga Lamo... a nie, przepraszam, Alpako. Jak wiesz kocham zarówno pisać, jak i czytać. Kocham cię za tak dużą ilość Smoka, a także czekam z utęsknieniem na kolejną rymowankę. Ha, nawet wyrobiłam się przed kolejnym rozdziałem! Fajnie jest obserwować, jak się rozkręcasz z rozdziału na rozdział. Mam nadzieję, że nie będziesz się zbyt wiele uczyła i, zamiast tego, pisała kolejne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamo Ado, jestem niezmiernie szczęśliwa, że WRESZCIE przeczytałaś. :D
      Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło ci do gustu ;)
      no i rymowanki <3 napewno jakieś pojawią się w niedalekiej przyszłości :D
      Buziaki :**
      Niedźwiadek

      Usuń
  16. Według mnie świetnie dobrałaś tematykę opowiadania do bohaterów. Jasmine, pomimo wielu ciężkich chwil, jest osobą pozytywnie nastawioną do świata i nie traci głównych cech Ślizgona za co bardzo Ci dziękuję ! ;**
    Poza tym urzekła mnie zakładka z opisem bohaterów. Świetnie, że postanowiłaś zadbać o te wszystkie szczegóły.
    Muzyka także wspaniale komponuje się z całokształtem strony.
    Mam jedynie maleńkie zastrzeżenie połączone z prośbą.. Chodzi o częstotliwość dodawania rozdziałów. Jeżeli możesz rób to częściej, bo ja czytając wiele opowiadań w końcu zapominam o tym, co działo się w Hogwarcie za czasów Jasmine. XD A to znacznie utrudnia czytanie i zrozumienie teksu przez Ciebie napisanego.
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuje, bardzo się staram, aby bohaterowie nie tracili swojego charakterku ;)
      Do pełni bloga brakuje mi jeszcze tylko szablonu, ale i on powinien niedługo się pojawić. To wspaniale, że ktoś poza mną zwraca uwagi na te szczegóły :*
      Jeśli chodzi o systematyczność, to naprawdę bardzo przepraszam, będę bardz\o się starać żeby dodawać rozdziały co 2 tygodnie, a nie tak jak obecnie, raz w miesiącu. W każdym razie mam miłą wiadomość.. piąty rozdział pojawi się jeszcze dzisiaj przed godziną 18. ;)
      Pozdrawiam,
      Jas :**

      Usuń
  17. Też jestem nowa na twoim blogu, jeszcze nie przeczytałam wszystkiego, ale twoje opowiadanie jest super *.*
    Nie wiem jak trafiłam na twojego bloga, ale na pewno nie przez db. A teraz patrzę i widzę, że jesteś z "Czy jest jeszcze coś,o czym powinienem wiedzieć, Harry", tak?
    Wow, no tego to się nie spodziewałam :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się spodobało. ;)
      Masz rację, jestm adminką na tym fp.
      Bella - kojarzysz może?
      Buziaki ;*
      Jas :D

      Usuń
  18. Ja pie... To znaczy jestem lekko zirytowana, bo właśnie usunął mi się, powiedzmy sobie szczerze, nie dwuzdaniowy komentarz. No i musiałam wejść na komputer, żeby go dodać, bo coś mi telefon wariuje.
    No pewnie, że kojarzę! Mój ulubiony fp <3
    No nie powiem, że moja ulubioną adminka, bo bym skłamała. Bo ja lubię wszystkich adminów tak samo. W sensie wszyscy admini są super i oni sprawiają, że "Czy jest.." jest moim ulubionym funpage'm.
    No i to, że ten blog jest twój, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Patrzyłam sobie na stare wpisy na stronce i zobaczyłam adres jakiegos bloga. "Nie no, pewnie fajny. Ale ja czytam już tyle blogów, że wszystko mi sie pomiesza. Nie, moment, ja znam skadś ten adres. O, ja cię kręcę, ten blog jest adminki Belli. Nie wierzę!" - tak z grubsza wyglądała moja reakcja.
    A odnośnie twojego bloga: Masz świetny styl, ciekawe opowiadanie, piękny wygląd bloga, niespotykany pomysł i do tego znakomicie zrealizowany. No po prostu cud-miód c:
    I za to właśnie kocham tego bloga! Lecę doczytać wszystko do końca.
    Więc buziaki i życzę dużo weny, Jas!
    ~Ginny

    PS. A tam wyżej to zamiast db miało byc fb. Ta ukochana autokorekta -,-

    OdpowiedzUsuń