wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 2 - konfrontacja i zemsta

-Malfoy, ty pajacu! Wracaj tu! Co ty sobie wyobrażasz?!- Jasmine, wyraźnie spanikowana, krzyczała na niego zza drzwi przedziału, jednak widząc, że nic tym nie wskóra oparła się o szybę przy wejściu, jednocześnie głośno wypuszczając powietrze z płuc.
Dopiero teraz przyjrzała się swoim "towarzyszom w męce", było to dwóch chłopaków, jeden o kruczoczarnych włosach, w okularach za którymi kryły się piękne szmaragdowe oczy, drugi - rudzielec, z piegami i wodnistymi, niebieskimi oczami. Towarzyszyła im jeszcze brązowowłosa dziewczyna, była bardzo ładna, a Jasmine wydawało się że już widziała ją na jakimś zdjęciu, które znalazła w rzeczach swojego "kochanego braciszka", to znaczy kochanego do niedawna, bo tym wybrykiem zdecydowanie przesadził!
Ona mu się jeszcze odwdzięczy! Jednak swoje plany zemsty musiała odłożyć na później, bo sytuacja  w której się znalazła była niepokojąca.
-Zgadując po spaczonym poczuciu humoru, mojego stukniętego kuzyna, jesteście gryfonami, co nie?- zapytała zdezorientowaną trójkę.
-Tak. -odpowiedział niezbyt uprzejmie rudy, widać było że nie przepada za Draconem.
"No to jestem jedną noga w grobie, SUPER! Dzięki smoczku!"-pomyślała młoda Lestrange.
-Zaraz, zaraz, powiedziałaś kuzyn?- zreflektowała się starsza dziewczyna.
-Mhm...-"to leżę" pomyślała.
Rudy i gryfonka patrzyli na nią, jak na kosmitę, natomiast czarnowłosy przyjrzał się jej uważnie, a potem uśmiechną szelmowsko, co nie uszło uwadze Jasmine. "Może jednak przeżyję" pomyślała z nadzieją.
-A kim wy jesteście?
-Nie wiesz?! Jak to możliwe? Przecież nas znają chyba wszyscy!- Parskną śmiechem rudzielec, a starsza brunetka skarciła go wzrokiem.
-Przepraszam za niego,- uśmiechnęła się przyjaźnie podając dłoń młodszej dziewczynie.- ja nazywam się Hermiona Granger, to -wskazała na piegowatego chłopaka- Ronald Weasley, natomiast nasz przyjaciel nazywa się..
-Harry Potter. - skończył za gryfonkę okularnik, jednocześnie wstając i witając się z Jasmine należycie.- A ty to?
"CHOLERA CHOLERA CHOLERA! Ja go nie zabiję, ja go WYPATROSZĘ! Zbawca świata, Granger która nienawidziła mojej matki i Weasley - trzy osoby których boję się bardziej niż powrotu Voldemorta, no Smoku, szykuj się na ścięcie!" - Myśli w jej głowie biegły jak szalone, uspokoił ją fakt, że Harry jest chrześniakiem jej wuja, wydawało jej się także, że świetnie wie z kim się wita. "Raz jednorożcowi śmierć." Pomyślała, szykując się na wszystkie możliwe reakcje.
-Nazywam się Jasmine... Lestrange.
-CO?!-panujący w przedziale spokój przerwał krzyk Hermiony i Rona. Natomiast Potter uśmiechną się do niej pocieszająco.
~*~
tymczasem u Dracona

Od 5 minut, Smoka wręcz zżerały wyrzuty sumienia, nie był pewien, czy nie przesadził. Łasic był przecież zdolny do wszystkiego! Wierzył w dobroduszność Harrego, około miesiąc temu Malfoy i Potter pogodzili się, ich relacje można było nazwać teraz wręcz koleżeńską. 
Draco parę razy nawet odwiedził Bliznowatego i Syriusza, oczywiście mało kto wiedział o tym przełomie w relacjach śizgon-gryfon&Black. Miał cichą nadzieję, że jego wuj uprzedził Pottera, o istnieniu córki Bellatrix, i o jej stosunku do wojny.
Pozostawała jeszcze Granger, miała na pewno uraz do rodu Lestrange, ale wierzył w jej dobroć.
Hermiona była przecież mądra, miła, tolerancyjna, nieoskarżająca, śliczna, ma takie piękne oczy... Zaraz! Co to miało do rzeczy? - Pokręcił głową zrezygnowany własnymi myślami. 
"Jasmine jest właśnie zamknięta w jednym przedziale z Łasicem, a ty myślisz o oczach Granger?! Co z tobą Smoku?"
Westchną, pozostawało mu odczekać jeszcze parę minut, i zobaczyć jak się sprawy mają w tym nieszczęsnym przedziale.

~*~
wracamy do Jasmine

-Jesteś Lestrange? Z TYCH Lestrange?!-krzyczał Ronald, podczas gdy Hermiona patrzyła na nią ze smutkiem w oczach, polubiła Jasmine gdy tylko zobaczyła jak wrzeszczy na Fretkę, i myślała że się zaprzyjaźnią. Teraz pewnie okaże się, że Jasmine nienawidzi Szlam, i urządzi jej piekło z życia. -"Ato miał być spokojny rok" pomyślała.
-Tak, niestety z tych Lestrange. Przepraszam was, ale ja wcale nie jestem  taka jak...
-Taka jak kto? Twoja parszywa matka?! Ojciec śmierciożerca?! Na pewno jesteś taką samą kreaturą jak Oni!!-krzyczał Ron.
-Nie! Ja nie jestem i nigdy nie byłam śmierciożercą, to nie moja wina że wychowałam się w takiej rodzinie!
-Nie twoja wina?! NIE?! To przez was zginęło tyle ludzi, to twoja matka torturowała Hermionę!
-Ron, przestań!-Powiedział Harry.- Ona naprawdę jest inna od Bellatrix! Jest taka jak Syriusz.
-A skąd ty to wiesz Harry? Przecież jej nie znasz!- Ron nie odpuszczał łatwo.
Jasmine zaszkliły się oczy, nie chciała być ciągle oskarżana. Miała już dość tego, że ludzie oceniali ją po tym, jacy byli jej rodzice. Czemu nikt nie rozumiał że ona może być inna? Ma prawo do życia tak samo jak inni! Bez oskarżeń i plakietek z przezwiskami "Śmierciożerczyni" czy "rasistka".
Hermiona, która uznała że Jasmine ma szczere intencje i słowa Rona ją ranią postanowiła wkroczyć do akcji."Może rzeczywiście jest tak jak mówi Harry, nie można jej oceniać po pochodzeniu, wtedy nie różniliśmy się niczym od tych, z którymi walczyliśmy!"
-Ron, przestań! Harry na pewno nie mówił by tak, gdyby nie miał dowodów! Trzeba dać jej szansę.-Powiedziała i spojrzała z niepokojem na Jasmine, która uśmiechnęła się do niej niepewnie. Hermiona była pewna, że to szczery uśmiech, znała się na ludziach jak mało kto.- Harry skąd wiesz że jest taka jak Syriusz?-zwróciła się do chłopca z blizną, widząc że Ron już się trochę uspokoił.
-Właśnie od niego, dzisiaj zanim się spotkaliśmy na peronie, Syriusz powiedział mi że do Hogwartu dołączy jego, jak się wyraził "ulubiona siostrzenica".-Powiedział uśmiechając się przelotnie do Jasmine.
-Ulubiona?-Spytał zbity z tropu rudy, spoglądając pytająco na dziewczynę.
-Tak, Syriusz i ja spędzamy ze sobą weekendy. Mamy bardzo dobrą relację.-wytłumaczyła, widząc pytające spojrzenie gryfonów.
-To dlatego znikał! A ja nie dałem rady nic z niego wyciągnąć, pewnie bał się mojej reakcji.- wyszczerzył się Harry.
-Możliwe, czasami potulny z niego psiak.-zażartowała Lestrange, i cała czwórka parsknęła śmiechem.
Atmosfera zdecydowanie się rozluźniła. Gryfoni szybko zauważyli, że poza wyglądem, jedyne co kojarzyło im się z Rudolfem lub Bellą , to naszyjnik, w kształcie czaszki ptaka, który był pewnie pamiątką po matce.
Porozmawiali jeszcze chwilę, w ramach lepszego poznania siebie nawzajem, gdy nagle temat zszedł na Malfoya.
-Ja się jeszcze na nim odegram! Zobaczycie!- utwierdzała ich w tym przekonaniu Jasmine.
-Masz już jakiś plan?-spytał rozbawiony Harry. Bardzo ją polubił, i był ciekawy jej pomysłu.
Jasmine zamyśliła się..i wpadła na genialny pomysł! Wykorzysta jego czuły punkt, Draco był chyba kretynem, że tego nie przewidział!
-Właściwie...-powiedziała mierząc Hermionę ciekawskim spojrzeniem, po czym roześmiała się w taki sposób, jak robiła to Bellatrix.-Merlinie! Przepraszam was, stare przyzwyczajenie z tym śmiechem, zazwyczaj brzmi inaczej jak nie udaje!
-Nie szkodzi, to co to za plan?-spytał rudzielec.
-Sami się przekonacie jak ten pajac tu przyjdzie, zaraz minie 9 minut od kiedy mnie tu zamkną więc do dzieła!-powiedziała klaszcząc w dłonie z zadowolenia"Ojj, Smoku. Szykuj się, bo twój mały(ogromny) sekrecik wyjdzie na jaw!"Pomyślała dziewczyna.
~*~

Draco nie mógł już doczekać się, żeby zobaczyć co z jego kuzynką. Minęło już 8 i pół minuty więc doszedł lekko zdenerwowany do przedziału "złotego trio". Jednak zupełnie nie spodziewał się, że zobaczy kiedyś Harrego obejmującego po bratersku ramieniem jego kuzynkę, przyjaźnie nastawionego do niej rudzielca, siedzącego naprzeciwko i żartującą z nią Herms. Widok gryfonki na chwilę odjął mu mowę. "Czy ona musiała być nie dość że inteligentna, to jeszcze taka pociągająca?! Merlinie coś ty ze mną zrobił? To dziewczyny zawsze ulegają mi, a nie na odwrót!" Szybko otrząsną się z szoku.
-No to widzę że dogadujesz się z gryfonami jak z rodziną.-Zironizował ślizgon, gdy Jasmine wybuchnęła śmiechem na słowa Hermiony.
-Nie zagalopowałeś się przypadkiem? Nic nie wiem o twoich oświadczynach.-odcięła się jego kuzynka.-Jak dobrze że już jesteś! Muszę coś obwieścić, a ciebie nie może przy tym zbraknąć! Muszę widzieć twoją minę.-Jasmine była wyraźnie podekscytowana swoim pomysłem.-powiedz, za ile zniknie zaklęcie z drzwi?
-Za niecałą minutę.-odpowiedział bez namysłu.
-Och, powinno wystarczyć.-powiedziała klaszcząc w dłonie.-Ekhm! Proszę całą czwórkę o uwagę, mam zamiar opowiedzieć wam piękną bajkę, o pewnym Smoku.-mówiąc to zerknęła na Dracona, który wyraźnie próbował zrozumieć o co jej chodzi.
-Był sobie kiedyś pewien Smok,
 co zioną ogniem jak mało kto. 
Znany był ze swojego serca, 
a raczej jego braku,
Ile to zranił już nieboraków!
Co darzyły go,
uczuciem nie z tej ziemi!
Lecz spotkał raz dziewczynę,
która wszystko mogła w nim zmienić!
-Jasmine!- Draco wiedział już do czego dąży dziewczyna i zaczął szarpać się z drzwiami.
-NIE przerywaj mi Smoczku, to nie przystoi arystokratom.-odpowiedziała mu.
I tak też się stało,
Smoka porządnie zbesztano,
Jednak ten nie przeją się nienawiścią
która biła z dziewczyny serca,
bo od jakiegoś czasu,
Była jego marzeń częścią.
-Jasmine, ostrzegam cię!-warkną, wściekły na siebie że rzucił to przeklęte zaklęcie klejące.
-Cicho Smoku! My tu słuchamy bardzo ciekawego wierszyka!-zażartował Potter, który także załapał o co chodzi Jasmine.
-I mimo że smok uczucia doznał
to tego nie pokazał,
zamiast być milutki,
wredny jak dla mało kogo,
dla dziewczyny się okazał.
Bo smok ten miał serce,
lecz nie wiedział co z nim począć,
więc za taktykę obrał sobie końskie zaloty!
Stąd wzięły się upadki i wzloty,
na drodze do...
-Jasmine skończ bo nie ręczę za siebie! Obiecuję! Zrobię wszystko co mi każesz tylko nie mów!-Krzykną Malfoy nadal walczący z drzwiami, z których czar powoli się zmywał.
-Wszystko?-spytała, a Dracon przytakną. 
Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i obróciła się z powrotem twarzą do swojej "widowni", a trójka Gryfonów ledwo hamowała spazmy śmiechu które wywoływała u nich ta cała sytuacja.
-na drodze do serca dziewczyny, co nazywa się He...- niestety Jasmine nie było dane wyjawić do końca imienia i nazwiska wybranki "Smoka o kamiennym sercu", gdyż Malfoyowi udało się otworzyć drzwi. Wpadł do środka i zatkał jej usta dłonią.
-Ostrzegałem!-krzykną, na co dziewczyna tylko się zaśmiała.
-Żegnam.-warkną Draco w stronę chłopków i kiwną głową Granger,  po czym wyniósł Jasmine na korytarz.
Szli w milczeniu, mijając przy tym grupkę ciekawskich uczniów z sąsiednich przedziałów którzy słuchali z zaciekawieniem wiersza Lestrange.
Weszli do przedziału w którym Teodor i Blaise właśnie kłócili się z Julie o to kto wygra tegoroczne Mistrzostwa Świata w Quidditchu.
-Kiedy mówię wam że Kruki rozniosą Har...Jasmine! Ty żyjesz!-krzyknęła uradowana Julie, na widok przyjaciółki.
-No co ty? Okazało się że Gryfki to niezłe towarzystwo, jak ma się dobrą opinię u Syriusza.
-Lwom do psów niedaleko.-zażartował Blaise, na co wszyscy zaczęli się śmiać. No prawie wszyscy... Draco dalej zabijał kuzynkę wzrokiem.
-A ty co taki poważny Smoku?-zagadną Blaise.
-Jeśli chcesz wiedzieć Zabini, to strasznie ubolewam nad tym że Gryfki nie odcięły języka tej małej smarkuli, przydałoby się go trochę skrócić.-warkną, już nieco spokojniejszy i opadł na wygodne siedzenie.
-Taa jasne, a przyszłym ojczymem Zabinich będzie Tryton. Coś ty mu zrobiła?-szepną jej do ucha Teo.
-Nic takiego, powiedzmy że zemściłam się na nim w iście ślizgońskim stylu. I to rymując.-powiedziała pokazując Tedowi język, na co ten uśmiechną się i potargał jej włosy, mrucząc pod nosem coś w rodzaju "dobra dziewczynka, po prostu stworzona dla M".
 Kim był M? 
Jasmine nie miała pojęcia, ale czuła że niedługo się dowie. 
Reszta podróży minęła brązowowłosej na plotkowaniu z Julie, przekomarzaniu się z Teodorem i wybuchaniu co chwila śmiechem, przez żarty spółki Smok&Diabeł.

~*~
Proszę o brawa, bo dodaję rozdział dzisiaj, mimo że miał być NAJWCZEŚNIEJ jutro :P
Mój nowy sukces - 5 stron! Zaszalałam, chciałam w tym rozdziale dodać jeszcze Tiarę Przydziału, poznanie nowych i wieczór w pokoju wspólnym, ALE ... nie wyszło :/
Mówi się trudno, dodam w następnym a teraz ... BŁAGAM O WASZE OPINIE! 
To dla mnie naprawdę ważne, żeby były jakieś komentarze, wasz rekord to 2 (nie licząc moich odpowiedzi) ale ja myślę że stać was na więcej!! :D
Ps.Jak wam się podoba muzyka? 
Pozdrawiam ,
Jasmine <3

17 komentarzy:

  1. Podoba mi się Jasmine! Ma coś w sobie z szaleńczej Belli, ale to dodaje jej pozytywnego uroku. Jest bardzo energiczną i radosną dziewczyną. Cieszę się, że nie została odrzucona przez Złote Trio. :) Wyłapałam kilka błędów - literówek, ale tak po za tym jest bezbłędnie napisane! :D
    Pozdrawiam Lily M. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Jasmine się podoba, chciałam połączyć trochę charakteru Belli(bez psychozy na punkcie szlam oczywiście) z moim własnym, i chyba mi się udało. :D Najpierw chciałam żeby Ron jej nie zaakceptował, ale wydało mi się to takie oklepane... wredny, głupi ron - zawsze tak jest w fanficach, a zabijają jego zawsze dobry chumor i pozytywne nastawienie.
      Dziękuje i Pozdrawiam!
      ;*

      Usuń
  2. Ja też zauważyłam kilka błędów, ale były bardzo małe więc nie przeszkadzały :)
    Już uwielbiam Jasmine <3
    Czekam na kolejny rozdział i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędy są głównie dlatego, że dzisiaj około 10 wena mnie nawiedziła, i wyszło na to, że stukałam w klawiaturę jak szalona! :D Wiem że w pierwszym rozdziale pokazałam mało charakteru Jasmine, ale w tym to nadrobiłam.
      Dziękuje za życzenia, przydadzą się przy dialogu ze "starą czapką" jak to mówi Ron :P (no i wprowadzenie nowych postaci!)
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  3. Hahahah... To było piękne.;*
    Bajka o Smoku genialna. Talent. Prawdziwy talent.
    Uwielbiam takiego Dracona<3
    Podoba mi się jak piszesz, w rozdziałach jest duuuużo humoru, a ja LUBIĘ TO!
    Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział.

    Pozdrawiam,
    El.

    P.S. Zajrzysz do mnie? http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/

    P.S.1 Usuniesz weryfikację obrazkową? To trochę denerwujące jak się dodaje komentarz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba. Mam nadzieję że następne rozdziały też ci się spodobają! Chętnie zajrzę do cb na bloga :D i postaram usunąć tą weryfikacje :P

      Pozdrawiam,
      Jasmine <3

      Usuń
  4. http://odporna-i-zakochana.blogspot.com/2013/07/rozdzia-2.html
    poprosiłaś bym cię informowała o nowych rozdziałach, więc jest drugi już. :D zapraszam, mam nadzieje że się spodoba. ;**
    pozdrawiam
    Avada ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak może się nie spodobać? Piszesz rewelacyjnie! Lecę czytać :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Muszę przyznać bajka o Smoku mnie rozwaliła :D Pisz szybko, bo jestem strasznie ciekawa w jakim domu będzie Jasmine. Czyżby w Gryffindorze ? ;)
    Pozdrawiam, życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to cudowne KOCHAM Jas <3
    i nawet wątek dramione mi za bardzo nie przeszkadza a to już coś ;)
    pisz, pisz, pisz jak najwięcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze dobrze dobrze Aś! <3 WoW przekonałam cię do Dramione XD jest grubo! :D

      Usuń
  7. Kolejny rozdział jeszcze lepszy od poprzedniego! To jest świetne Jas <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne!
    Ko...ko...ko...ko..
    Kocham cię! <3 (za bloga ;p)
    Jesteś świetna!
    Rozdział wspaniały! <3
    ~Ms.Potter

    OdpowiedzUsuń
  9. opowiadanie fajne :) zaciekawiło mnie :3 mam tylko ptanie kim jest ten Diabeł ? O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diabłem nazywano Blaise'a Zabiniego, przyjęło się to też w opowiadaniach Potterowskich, i to z niemałym powodzeniem. :) Cieszę się, że ci się podoba, mam nadzieję, że mogę liczyć na twoje komentarze :D
      Jasmine

      Usuń
  10. Świetne <3 Ogólnie nie czytam blogów z powodu braku czasu ale... Po prostu świetnie piszesz i muszę to czytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuje :*
      Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną i tym opowiadaniem jako czytelniczka ;)

      Usuń